gra karciana

PawlusSidewinder

HAHA, świetnie się czyta!! Rewelacja! Rozwiązanie z większą ilością zasobów na start brzmi świetnie, naprawdę świetnie. W końcu nie zaczyna się wojny od zera, si?

Ja muszę zrobić sprzęt do produkcji kart i doczekam się swego pierwszego FW Smile

suru94

Ja od siebie bardzo polecam Very Happy

. Ale dopiero pierwsza gra także nie popadajmy w entuzjazm. Najpierw trzeba zobaczyć czy nagle Polacy nie zaczną wygrywać za często

PawlusSidewinder

Voytech mówi że to działa, też grał. Czekam więc na jego obszerniejszy wpis;)

voytech

Bardzo ciekawy opis, suru94.
Podczas zeszłego weekendu trzy razy rozegraliśmy Fall Weiss, wszystko wg najnowszych zasad.

Starcie pierwsze.
Polską grał Gorm wspomagany radami przez barnofa. Niemcami grał Miglanc. Ja tylko się przypatrywałem i tłumaczyłem zasady. Uznałem, że skoro i Gorm i Miglanc grają w tę grę pierwszy raz, to pomoc barnofa dla Polski nie zaburzy gry i Miglanc sobie poradzi sam.
Miglanc wystawiał wojska jak przychodziły i od razu posyłał je w bój. Warszawy broniła piechota z ekwipunkiem. Koniec końców co podjeżdżało, to dostawało bęcki i ginęło. Około 15 tury na planszy została jedna jednostka niemiecka i Miglanc poddał partię. Polska wygrała militarnie (!).

Starcie drugie.
Polską Gorm (samemu), Niemcami Garnek. Na początku dałem jedną radę Garnkowi, żeby nie atakował pojedynczo, ale wcześniej koncentrował wojska. Potem już pełniłem wyłącznie funkcję Podręcznika Gracza w formie audio. Garnek posłuchał rady. Dużo kart discardował (!), nawet bardzo dobre, pomimo mojej sugestii, że generał "twoja i wroga jednostka ginie" jest bardzo wartościowy, to też go odrzucił.
9 września zajął Warszawę, Polsce zostały na planszy niedobitki i nie miała szans na sukces. Gorm poddał partię. Niemcy odnieśli brilliant victory.

Starcie trzecie.
Gorm Polską, Garnek Niemcami.
Sytuacja z grubsza się powtórzyła. Czyli ok. 9 tury Niemcy zajęli Warszawę, z tym, że było to purrysowe zwycięstwo. Polska w następnej turze odbiła swoją stolicą i zniszczyła większość niemieckich wojsk, ale również ponosząc ciężkie straty. Czyli w zasadzie scenariusz zatoczył koło i po 10 turach sytuacja wyglądała z grubsza, jak na początku gry. Gra została przerwana.

Wspólne uwagi wszystkich grających:
-lotnictwo jest zbyt drogie, przez co jest bardzo rzadko używane

Gorm & Miglanc:
-wyrzucić lotnictwo i artylerię z gry, niech funkcjonują wyłącznie jako support spoza mapy na zasadzie, że płacisz za wsparcie zasobami i dostajesz kilka kości więcej

Miglanc:
-scenariusz jest niezbalansowany, Polska jest OP

Garnek przedstawił najwięcej uwag, ale dotyczą wielu aspektów gry, więc je porozrzucam po odpowiednich tematach. Co do FW jako takiego nie miał uwag.

suru94

Wydaje mi się że ciągle brakuje balansu. Dzisiaj rozegraliśmy grę po raz kolejny. Ja Niemcami, brat Polakami. Przepraszam z góry za tak zwięzły post, ale nie mam za bardzo ochoty.

A więc, Polacy odpuścili walki graniczne i ufortyfikowali się na linii Modlin-Warszawa. Niemcy mieli totalnie paskudne kraty (1 czołg na start). Co postanowiłem zrobić? Odpuściłem Królewiec, chciałem go wykorzystać później jako źródło posiłków. Po oczekiwaniu na jednostki i przygotowywaniu się, w końcu ruszyłem do ataku. Zająłem Warszawę w 25 turze. Od tej pory Polacy rozpoczęli intensywne działania dyplomatyczne. Nie udało mi się, Polacy wytrzymali do 36 tury. To było trochę chamskie zwycięstwo, bo na jego słabe jednostki (pociąg pancerny, piechota rezerwowa, renault FT-17 ze Stoklasą) ja miałem dwa oddziały Wehrmacht Erstewelle z porządnym ekwipunkiem p-panc oraz dwa pz. II ausf. D/E/F/G z jednym asem pancernym. Z ciekawości zrobiliśmy survival. Wytrzymałby maks. do 39 tury, w sumie podobnie jak ja w poprzedniej rozgrywce.

Polacy po raz kolejni wygrali dzięki czasowi.

Moje pomysły? Rozmawiałem intensywnie z bratem. Nie mamy pomysłu. Zastanawiamy się jedynie, czy intensywniejsze wykorzystanie lotnictwa nie przechyliłoby szali zwycięstwa na stronę Niemiec.

Co zamierzam zrobić w następnej rozgrywce? Pozostawiam zasady tak jak jest i wprowadzam rebalans lotnictwa wg Pawlusa. Zobaczymy czy wpłynie to w jakikolwiek sposób na rozgrywkę.

PawlusSidewinder

Rebalans pomaga, moim zdaniem. Przy przewadze Niemców w powietrzu powinno być lepiej, w FG użyłem myśliwców, ale zanim miałem na to kasę szwagier mnie klepał Ju87 bo mu szybko wylosowało z decka.

niedzwiedz91

I ja rozegrałem swoją pierwszą Kampanię Wrześniową. Na wstępie powiem że gra powala na kolana (to takie wojenne szachy), mi i moim kumplom się bardzo spodobała. Na początku trochę trudności sprawiło ogarnięcie lotnictwa ale z czasem się przyzwyczailiśmy.
Będę pisał ogólnikowo bo nie pamiętam szczegółów. Graliśmy według ostatnich zmian czyli zasoby na początek i 1 tura z wystawianiem jednostek w dowolnym miejscu. Ogólnie bitwa był prowadzona na 3 tempa:
- Najpierw musiałem poradzić sobie ze stosem (Wehrmacht, Pz3 albo Pz4 i as pancerny) który atakował z Prus, nie miałem żadnej jednostki która mogła by się równać z tym stosem więc Dziechciarz załatwił sprawę. Później długo nic - marsz Niemiec na Warszawę i przygotowywanie obrony w Warszawie i jej okolicach.
- Drugie starcie to bitwa o stolicę. Warszawa została obroniona (obrona trwała około 4 tury, mniej więcej teraz był 17 września i kontrolowałem większość miast) ale straciłem wszystkie jednostki co poskutkowało tym, że w niedługim czasie miasto zostało zajęte. Ja w międzyczasie wystawiłem na lotnisko PZL-11c ze Skalskim i uzbierałem trochę kasiurki. Od tego czasu przyspieszałem turę za zasoby, szybko nadszedł 22 września i nadal kontrolowałem większość kraju.
- Postawiłem wszystko na jedną kartę i postanowiłem wykończyć jego jednostki (nie było ich dużo) myśliwcem, doszedłem do wniosku że jak je zniszczę to nie zdążą zająć linii 11 przed upływem 36 tury. W tym momencie szczęście mnie opuściło i mając dużą przewagę w ataku nad jednostkami naziemnymi wrogaa przegrałem 3 z 3 starć i Niemcy zajęły Brześć, Grodno i Lwów gdzieś około 28 tury.

Podsumowując gra wciąga, w jeden wieczór rozegraliśmy 4 partie. Co ja mogę powiedzieć:
- Na początku lotnictwo jest trudno ogarnąć ale za to jego działanie jest bardzo dobrze przemyślane.
- Jest stosunkiwo rzadko wykorzystywane ale przy odrobinie szczęścia oddaje nieocenione zasługi.
- Pomysł voytecha z zasobami początkowymi i wystawianiem jednostek w Prusach (aczkolwiek tylko w 1 turze, w późniejszych turach wg mnie tylko jeden raz i tylko piechota może startować z Prus) jest bardzo dobry czyni rozgrywkę bardziej dynamiczną.
- Co bym ja mógł jeszcze zasugerować to zmniejszyć Prusy o pole E9 (pokusiłbym się nawet o E8.). Dlaczego? Dlatego, że nie zmienia to znacznie zgodności mapy z oryginałem a zmniejsza możliwości okrążenia przez Niemców w początkowej fazie bitwy.

PS. Mam jeszcze jedno pytanie. Może i jestem debilem i nie doczytałem ale co to jet umiejętność "Mały kaliber"?

PS2. Może i jestem mega debilem i znów nie doczytałem ale nie wiem co dzieje się w przypadku gdy w Warszwie/Modlinie stoi stos czołg/samochód+piechota+ewentualnie ekwipunek. Czy Warszawa daje bonus do obrony stosowi i dzielimy bonus według uznania na czołg/samochód i piechotę czy bonus jest zarówno dla czołgu/samochodu pancernego jak i dla piechoty.

PS3. Rozumiem, że jeśli Modlin/Warszawa daje bezpośrednio bonus do obrony, to nie daje jeszcze oprócz tego +1 dla piechoty tak jak jest to "default'owo" ustalone?

PawlusSidewinder

Moje doznania co do 'kozackości' gry są takie same Very Happy

cieszę się że lotnictwo jakoś działa, trochę maczałem w nim palce. A graliście już na nowych, obniżonych kosztach jak rozumiem?

voytech

suru94

To ja bym miał jeszcze pytanie. Są karty taktyki i dowódców, które dają bonus do obrony, niezależnie od typu jednostki. Czy bonus dotyczy jednej, wybranej jednostki, czy stosu?

PawlusSidewinder

Ja to brałem na logikę, jak jest napisane 'jednostka' to tylko jedna jednostka (oczywiście ekwipunek z piechotą i tak samo as z czołgiem razem idą do piachu). Jak stos albo jednostka/stos to wiadomo, wszystko. Podaj konkretny przykład?...

Insze pytanie do V: jeśli obok ginącego asa jest czołg może on 'przeskoczyć' na niego, ratując się od zgonu. Czy piechota może oddawać sobie ekwipunek?

voytech

Nie może.
Może w fazie ruchu przejść z jednego pojazdu do innego, jeśli znajdują się obok siebie (tak, jakby as pancerny miał 1 punkt ruchu, ale musiał zakończyć ruch na polu z pojazdem). Nie może tego zrobić w trakcie bitwy. Gwardia (as pancerny) umiera, ale się nie poddaje.

Przekazywanie ekwipunku - nie myślałem nad tym, ale niby czemu nie? na podobnych zasadach co przechodzenie asów.

PawlusSidewinder

No właśnie. Ale tylko w fazie ruchu. Nie w wypadku śmierci, peszek.

niedzwiedz91

@Pawlus

suru94

Co do mojego pytania, konkretnymi przykładami może być "Westerplatte Walczy!" albo "Umocnienia" (polskie karty).