gra karciana

PawlusSidewinder

Otwieram temat, ponieważ planuję powoli zbierać i weryfikować informacje, na razie zupełnie bez spiny. Jedną dobrą książkę już mi wysłali, drugą niedługo dorwę. Przeczytam i będę coś tworzył. Voytech ma sporo pracy z Afryką, więc ja tutaj po cichutku będę wrzucał swoje założenia scenariusza.

voytech

Chciałbym, aby każdy scenariusz był inny od reszty, a nie tylko różnił się kartami i miastami.
Dlatego feel free by wymyśleć jakieś zasady, które obowiązują wyłącznie w tym scenariuszu (vide: FW - punkty kontroli, FG - problemy ze współpracą aliantów, AP - za darmo wystawiasz, płacisz za ruch).

PawlusSidewinder

Wymyślę, zresztą tam było faktycznie dość nietypowo. Więc może być ciekawie jak się uda to zbalansować.

voytech

Daj znać, jak pobierzesz, to skasuję:

[link widoczny dla zalogowanych]

PawlusSidewinder

Sciungłem.

PawlusSidewinder

OK, zaczynam trochę tłumaczyć swoje założenia scenariusza.
1. Przewaga Rosjan była tak potworna, że trzeba będzie bardzo wzmacniać Finów ekwipunkiem, kartami dowódców, taktyki itd.

2. Nie będzie rozwoju technologii, ale będą karty 1939 i 1940 (Finowie dostawali i kupowali podczas wojny uzbrojenie, chcę żeby najpierw zeszły 'stare' karty, później reszta. Czyli układamy talię tak, by na górze były 1939, po pobraniu ich wszystkich dochodzimy do 1940.

3. Finowie mieli na ziemi niemal tylko piechotę. I to w stosunkowo niewielkiej ilości. Na Północy kartą fińską może być czasami pułk (to już dużo!) czasami batalion lub jakiś oddział Gwardii Obywatelskiej.

4. Finowie zwyciężali nie dzięki sprzętowi, ale dzięki osobistym umiejętnościom i mądrej taktyce. Mam zamiar dać im wyjątkową umiejętność, która pozwoli im atakować i unikać kontrataku. Piechota fińska będzie miała większą mobilność niż w normalnych scenariuszach.

5. Mapa. To chyba największe wyzwanie. Spójrzcie:

Problem w tym, że na mapie to wygląda jakby na każdej z tych strzałek działo się równie dużo równie ważnych zdarzeń. Nic bardziej mylnego.

KLUCZEM DO FINLANDII BYŁ TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZESMYK KARELSKI. Czyli ten malutki obszar na południu między Zatoką Fińską i ogromnym jeziorem Ładoga. Tam była Linia Mannerheima, tam była ogromna większość sił FIN i ZSRR. Charakter krytycznie ważny miały też walki na północ od Ładogi (tylne wejście w linię M. ). Trudno w to uwierzyć, ale wszystkie działania na dalekiej Północy, w Laponii, najsłynniejsze bitwy tej kampanii, narciarze-duchy etc. nie mialy aż takiego znaczenia.

Problem jest taki: chcę na mapie pokazać działania na Przesmyku i Linii Mannerheima (ważny ale malutki) ale nie zapomnieć o wspaniałych, mobilnych, wyniszczających bitwach na Północy (gdzie z kolei obszar był wielki, a Stalin był na tyle niemiły ze wprowadził w wielu punktach atak, co komplikuję sprawę planszy). Najgorsze że po tym kraju nei można jeździć jak się chce, Rosjanie muszą być przywiązani do dróg. Na jednej mapie zmieścić takie coś graniczy z cudem. Proponuję przeciąć mapę Finlandii na 'pół', czyli a) Ładoga-Karelia i b) Daleka Północ.

Linia podziału przebiegnie między Ilomantsi a Lieksa. Popołudniu może narysuję jak by to wyglądało.

To dopiero początek, ta wojna była wspaniale odmienna od wszystkiego co działo się w 'zwykłej' Europie. Liczę na świetny, dynamiczny scenariusz. Postaram się na bieżąco dorzucać swoje pomysły, głównie tutaj, na karty przyjdzie czas później.

Momosus

Wzorując się na tej mapce:

[link widoczny dla zalogowanych]

Która pokazuje tereny stracone przez Finów w trakcie tej kampanii wymieliłem takie oto dwa projekty:

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz

[link widoczny dla zalogowanych]

Mamy tu 3 oraz 2, zupełnie niezależne od siebie areny walk.

Pozostaje problem dróg. Chciałem umieścić je początkowo na liniach łączących dane bloki ale problem jest taki, że wtedy równocześnie z jednej drogi korzystały by aż dwa sąsiadujące z nią pola...

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale już obmyślam rozwiązanie tego problemu. Potem je opisze.

Edyta:

A więc ja widzę to tak...

[link widoczny dla zalogowanych]

Dlaczego tak? Otóż... ZSRR nie może iść za szybko drogami (tak jak pisał Pawlus) dodatkowo ich przewaga liczebna (też tak jak pisał Pawlus) była by zbyt wielka gdybyśmy rozgrywali ta walkę "standardowo".

Dlatego na droga pojawiły się miasta (co jest historyczne) które mogą wymuszać okrążanie ich i przedzieranie się przez pokryte śniegiem lasy. Dobrze gdyby te miasta miały jakiś dodatkowy wskaźnik do obrony.

Ale to co najważniejsze to opcja wprowadzania jednostek piechoty (i tylko takich) w dowolnie wybranym miejscu mapy zaznaczonym napisem FIN.

Ma to oddać ducha tamtych zmagań, gdzie nie było wiadomo skąd uderzy wróg i czy zaatakuje frontalnie, z oskrzydlenia czy na tyłach.

[link widoczny dla zalogowanych]

Mapy powstały na bazie tych zamieszczonych tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

PawlusSidewinder

Północ by wyglądała na przykład tak, brązowe to drogi gdzie ruskie mogą jeździć. Wystawiać mogą tylko w ciemnoczerwonych polach, tam gdzie mają drogi. Trzeba by zaznaczać gdzie można pójść z danego pola, bo np. z Raate do Juntusranta nie da się przejść. Strzałki by musiały być na żetonie pokazujące 'w lewo' na przykład. Ofc to szkic.

PawlusSidewinder

Tu jest też południe. Ofc też trasy będą ustalone, ruskie nie mogą łazić jak chcą. L.M. to Linia Mannerheima oczywiście. 'Wysepki' to nazwa robocza, były to przejścia w zimie dopiero pod lodzie, ale były b. silnie bronione przez fińską artylerię. Można rozważyć pod jakimi warunkami można tamtędy przejść.

Momosus

Kurcze dużo miast na tych mapach. Patrząc z perspektywy innych scenariuszy wygląda na to, że Francja czy Polska to kraje bardzo rzadko zasiedlone a było i jest chyba trochę inaczej.

Jest zrozumiałe, że każdemu zależny na jak najlepszym odwzorowaniu całego teatru działań ale czasem mniej znaczy lepiej. Podobnie z ramami czasowymi. Tu akurat czas nie jest problemem ale za to obszar działań jest bardzo duży i wielofrontowy.

Dla jasności. Nie uważam tych map za złe - napiszę więcej - są dobre, ale jednak tak duża liczba miejscowości (zwłaszcza w 1 mapie) moim zdaniem zniekształci rozgrywkę. Choć oczywiście mogę się mylić - jestem tylko teoretykiem a swoje doświadczenie budowałem na setkach godzin rozgrywanych w PG, PGII, PG3d, PeG czy ostatnio w zajebiście wciągającej i zupełnie wymajstrowanej przez zapaleńców OG (liczba scenariuszy powala na kolana)

PawlusSidewinder

Chodzi o to że to nie są miasta. Tylko drogi. Mają nazwy miasteczek którędy biegły i gdzie rozgrywały się bitwy, żeby nie wyglądało to nudno Wink

Ale miast jako miast będzie mało. Petsamo, Rovaniemi, Oulu i Kemi na górze, na przykład, a na dole Viipurii, Joensuu i może Vartsila, ale niekoniecznie. Reszta to były przeważnie tylko nazwy, a miasta z nich żadne.

PawlusSidewinder

Na razie propozycje.

Nie chce mi się przepisywać całego akapitu z książki. Cel Finlandii: walczyć tak długo aż Zachód nie zniesie dłużej agresji na niewinną Finlandię i zainterweniuje. Bo na zwycięstwo z ZSRR ofc nie można było liczyć i nikt nie liczył. W razie gdyby Zachód zrobił to co istotnie zrobił (a raczej co zazwyczaj robił i nadal robi) czyli dbał o własne interesy i chromolił 'małą, dzielną Finlandię'... Finowie mieli walczyć o każdy kawałek ziemi do ostatniego naboju i kropli krwi. To nie byli ludzie którzy machali białą flagą. Jeśli mieli oddać swój kraj, to drogo.

Dlatego cele dla ZSRR: do 35 tury (105 dni trwała wojna, czyli 15 tygodni... ale 15 tur to za mało, a 105 za dużo. Więc 105/3=35) muszą zająć i utrzymać choć 1 turę wszystkie główne fińskie miasta na planszy (których nie będzie znów aż tak dużo, nie mamy całej mapy Finlandii tylko rejony gdzie były walki).

Cel Finlandii: Nie pozwolić ZSRR zrealizować swojego celu Razz

utrzymanie niepodległości w starciu narodów mających około 3,5 na 170 milionów ludzi jest wygraną, niech nikt nie mówi że nie. BTW: Z krajów nadbałtyckich tylko Finowie postawili się Ruskim i to dwa razy. Tylko oni po wojnie byli niepodlegli. Przypadek?

Można grać oddzielnie scenariusze, można dwa jeden za drugim. Wtedy zwycięstwo ZSRR osiąga się wygrywając OBYDWIE 'połówki' Wojny, inaczej wygrywają Finowie.

Finowie operują w swoich granicach. Szwedzi i Norwegowie jako państwa są ofc neutralni (nie licząc jednostek ochotniczych, które też będą występowały) i ich granice są nienaruszalne.

Pytania proszę, ja mam wszystko poukładane w miarę, ale pewnie wy widzicie niejasności. Mogę tłumaczyć.

Momosus

No i w takim wypadku wszystko wygląda zupełnie inaczej. Widząc nazwy miejscowości byłem przekonany, że wszystkie będą występować w danym scenariuszu jako miasta właśnie.

Teraz już wiem jakie są Twoje założenia w tej materii.

Zastanawia mnie jednak jak oddać tego walecznego ducha Finów? Było ich zdecydowanie mniej, mieli mniejszy potencjał militarny biorąc pod uwagę nie tylko liczebność ale także możliwe klasy jednostek do wykorzystywania.

Wiem, że stosunkowo często używali koktajli Mołotowa w potyczkach z opancerzonym sprzętem i to z bardzo dobrym skutkiem. Można by to wykorzystać.

Tak samo można by dodać im bonus "znajomości topografii". Walczyli przecież u siebie i nie jednokrotnie byli myśliwymi, "traperami", osadnikami którzy doskonale znali areny swoich działań. Może np duże ułatwienie w mobilności? Umiejętność cofnięcia się po ataku na wroga o 1 pole w tył bok - tak aby to ruskie musieli pokonać w kolejnej turze dodatkowy ruch aby wziąć odwet za taką "partyzancką" akcję?

Edytka:

Czytam właśnie o Fińskich "motti". Taktyka tworzenia tych kotłów i zamykania w nich niewielkich ugrupowań czerwononosych była cholernie skuteczna. Można by pomyśleć o jej implementacji na zasadzie odwrotnej jaką zaproponowałem dla Francji. Tutaj jeżeli jednostka radziecka byłą by otoczona z 3 stron można by użyć umiejętności/karty "kocioł" i uzyskać spory buff dla danego ataku nawet atakując 3 x 1 karta na stos np 4 mocnych kart.

PawlusSidewinder

Bardzo fajny pomysł. Trzeba tylko wprowadzić wszelkie zmiany tak, żeby nie za bardzo różniły się od 'normalnych' zasad gry, żeby zamieszania nie było.

Widzę że podobnie kombinujemy Momo, planuję dać ich jednostkom unikalną zdolność, np. 'Biała Śmierć' która albo umożliwi atak bez otrzymania kontrataku, albo wykonanie ruchu po ataku. Jeszcze nie wiem jak, wyjdzie w praniu.

Znajomość terenu - ależ tak! Będą mogli się poruszać po wszystkich polach, Ruscy tylko po 'drogach', to raz, dwa że będą mieli większą mobilność. Oprócz tego planuję dać im mnóstwo różnych 'zimowych' kart taktyki, o śniegu, nartach, motti, wszystkim, mam gotowe notatki...

Ponieważ mieli mało broni ppanc. w zwykłym tego słowa znaczeniu, uwzględnię oczywiście ich domowe sposoby niszczenia 'pudeł śmierci' jak nazywali ruskie maszyny. Koktajle, wiązki granatów, działa ppanc swoje i zdobyczne (a tak!), specjalne szturmowe oddziały niszczycieli czołgów, uzbrojone specjalnie do błyskawicznych wypadów masakrujących odseparowane oddziały pancerne.

Faktycznie ilość rosyjskich wojsk była koszmarnie większa i trzeba będzie to oddać, ale liczę na to że Finowie sobie poradzą, boję się czy nie będą za mocni szczerze mówiąc, we will see Wink

PawlusSidewinder

Eeeee. Voytechu, Wielki Paszo, Czcigodny i Wszechogarniający, masz może gotowe kamuflaże wojsk ZSRR dla Wojny Zimowej? Pytam bo do kart mi potrzeba, a kto pyta nie błądzi Wink